Najpierw to mnie bardziej zależało. Widząc, że piszesz na gadu, serce zaczynało mocniej bić, a gdy tylko napisałeś coś zabawnego, śmiałam się do monitora jak głupia. Przeszło mi, bez rany na sercu i wylanych łez. Potem to ty czekałeś na sms ode mnie, a gdy nie odpisywałam zbyt długo, pytałeś co się stało. Teraz to ciebie nigdy nie ma, a ja tęsknie za twoimi żartami, chociaż z pewnością nie tak jak dawniej. Jak to jest, że raz to ja cię chcę, raz ty mnie i nigdy nie możemy się zgrać?
|