Siedziałam na huśtawce, w okół nie było nikogo. Było zimno i ciemno. Nagle usłyszałam z tyłu jego głos, wyszeptał mi do ucha - Kocham Cię. Zamknęłam oczy, i uśmiech samoistnie wdrapał mi się na twarz. Gdy odwróciłam się, żeby Go zobaczyć, już Go nie było. To tylko zwykła halucynacja. - Ja Ciebie też. - odpowiedziałam patrząc w głąb placu zabaw. W tym momencie zrozumiałam, że nigdy Mu tego nie powiedziałam. A teraz jest za późno, te słowa stracił swoją wartość...
|