Wodzi za Nim tęsknymi oczyma, chwyta łapczywie każde Jego spojrzenie, syci się najdelikatniejszym nawet uśmiechem, w codziennym gwarze rozpoznaje bez trudu słodką barwę Jego głosu, gdy go mija cała płonie, drży....
Niestety nie potrafi pokonać swojego ,,Ja'', które wciąż uporczywie szepcze o jej strachu i skuwa ją kajdanami bezczynności. Nadal tonie w myślach o niespełnionej rzeczywistości. Śni, marzy, czuje...
Zniewoleni strachem, nie walczymy o marzenia. Tylko cena za nasze tchórzostwo może okazać się zbyt wysoka...''
|