Nauczyła się nakładać na usta uśmiech, jak pomadkę. Różne kolory, na różne okazje...
Schowała marzenia do kieszeni, zaczęła żyć rzeczywistością...
A moje życie- jeden wielki dramat, z nutą miłości i szczyptą namiętności, garścią naiwności i wiadrem nadziei...Więc zaczęła sprzątać pokój z Twoich słów...
|