od jakiegoś czasu zastanawiam się, dlaczego serce jest silniejsze od rozumu? dlaczego to ono zawsze obejmuje nade mną przewagę? steruje mną i robi ze mną co chce. nie zważa na skutki bezmyślności. doznaje miłości, poprzez którą samo sobie zadaje coraz większe ciosy, rany robią się coraz większe, a ono krwawi coraz mocniej...głupie serce! dlaczego zawsze wybiera najgorszą z możliwych opcji? dlaczego wybiera niewłaściwe osoby? dlaczego każde "zakochanie" kończy się tym samym? płaczem, pustką i tęsknotą za bliskością drugiego człowieka. chciałabym wszelkie uczucia rzucić na jakiś czas gdzieś w kąt, oderwać się od wszystkich problemów, od miłości. przestać płakać, szczerze się uśmiechać, mieć wszystko w dupie i móc szczerze mówić, że jestem szczęśliwa.
|