(ciąg dalszy)Odwróciła się jeszcze na chwilę by na niego spojrzeć.. miała nadzieje, ze ją zatrzyma.. że powie, ze to głupi żart, albo jest 1 kwietnia jak wtedy .. ale nie on zadowolony poszedł w stronę jakiś dziewczyn. A jej.. zawalił się świat. Wszystko zaczęło wracać. Te wszystkie kłamstwa padające z jego ust. To były tylko głupie wypociny .? to uczucie.. to nie było uczucie. On traktował ją jedynie jako zdobycz, zabawkę która może mu się do czegoś przydać. Poszła do najbliższego sklepu, kupiła leki na koniec jej świata.. na złamane serce .. czyli paczkę chusteczek, fajki i wino - czerwone jak jej krew.. jak serce które kocha tego palanta.. Poszła na plac zabaw. Miejsce beztroskiego czasu. Usiadła na karuzeli, pijąc wino i paląc papierosa klnęła na cały świat. Nie było już sensu dla którego miałaby żyć . wszystko straciło sens. Nawet niebo płakało razem z nią. Wielkimi smutnymi łzami ..
|