-obiecuje ci. niech jeszcze raz ten dupek złapie cie za rękę, niech cie tylko dotknie...zabije go...-wycedził przez zaciśnięte zęby. -a przecież mówiłeś, że ci na mnie nie zależy i że nigdy nie będziesz zazdrosny.- powiedziałam mimowolnie się uśmiechając.
|