Dzień przed pogrzebem spytałeś mnie ile biorę paczek chusteczek?!Odpowiedziałam na to,że ani jednej,bo będę silna i nie będę płakać.Spotkaliśmy się większą paczką pod kwiaciarnią.I ruszyliśmy na pogrzeb.Ty wtedy wyjąłeś z swoich kieszeń paczkę chusteczek i powiedziałeś ''proszę to dla Ciebie''.Wzięłam je i schowałam do torebki.Gdy już doszliśmy, zeszliśmy zobaczyć Go w trumnie.Rozryczałam się,bo już nic nie mogłam zrobić.Najgorszy był widok stojącej rodziny nad nim,którzy tak bardzo płakali.Musieli przeżyć piekło.A gdy już wyszłam stamtąd,bo nie mogłam już na to patrzeć ,poszłam do niego on przytulił mnie i powiedział '' widzisz dobrze,że jednak wziąłem dla ciebie te chusteczki''.Próbował mnie pocieszać..Niestety bez skutku.Wtedy podeszli do mnie moi przyjaciele przytulili mnie i powiedzieli : Madziu nie martw się wszystko będzie dobrze,nie płacz już.Wtedy otarłam łzy i krzyczącym głosem powiedziałam im : popierdoliło was?! nie będzie już dobrze,bo kurwa jego nie ma ; CC . //
marmurovelove
|