Gdzieś w mojej podświadomości zawsze będziesz Mój , ale mam nadzieję ,że znajdzie się osoba , która wybije mi to z głowy . Uleczy rany zrozumieniem,bliskością....Nie wiem , kiedy to nastąpi. Nie oczekujcie ode mnie zmiany z dnia na dzień. To nie tak . Ja po prostu będę próbowała się zmienić. Nie wiem , czy mi się uda...Lecz nie skreślam tej możliwości. Dziękuję za dziś , za wczoraj ,za rozmowy w czeskim , za rozmowy na fejsie . To chyba pomaga. Nie twierdze ,że odzyskałam nadzieję , przecież Ona umarła , muszę zadbać ,żeby narodziła się na nowo , a to jednak trudne.
|