Czuła że między nią a nim może coś być, mimo że kochała innego. wsiadła do samochodu zaczął mówić o wyjeździe, było jej przykro ale starała się tego nie okazywać. Pojechali nad jezioro, siedzieli przytuleni, szybko cała sytuacja stałą się gorąca. On mówił, że będzie przyjezdzal, ze ona przyjedzie do niego, że dwa miesiące i on znajdzie mieszkanie i prace, ze wyjezdza by sie ustatkowac, ze chce miec zone dzieci. Zapytał ją czy ona o tym nie mysli. Gdy jeszcze siedzieli nago odparła mu "myslałam" po czym pociekły jej łzy. Poczuła sie glupio... wyjatkowo glupio. a on nie wiedzial co zrobic... powiedzial tylko by nie plakala. Po chwili milczenia dodala... on tez wyjechal i tez obiecywal ze mnie zabierze ze soba....
|