Przechodząc po cmentarzu, zauważyłam babcię siedzącą nad jakimś grobem. Niepewnie się do niej przysiadłam. Zdziwiła się na mój widok. Uśmiechnęła się, jednocześnie chcąc ukryć łzy. Spojrzałam na grób. Właściwie był to mały grobek. - Kochanie, to Danusia. Dzisiaj były by jej 46 urodziny. - najwyraźniej posmutniała -Była taka malutka- zaciągała się płaczem. Nie wiedziałam kim była Danusia, ani co wspólnego miała z babcią. Przytuliłam ją do siebie, a ona opowiedziała mi wszystko- Miałam męża. Jeszcze przed dziadkiem. Byliśmy młodzi. Zaszłam w ciążę. Michał musiał lecieć do Symferopolu, do chorej matki. Nie doleciał- znów buchnęła płaczem- Gdy urodziło się dziecko, miała za słabe serduszko, wszystko przeze mnie. Za dużo rozpaczałam. Ona.. nie dożyła miesiąca.- W tym momencie spojrzała na mnie błagalnie - Nikt o tym nie wie. Skarbie, nie mów rodzinie-Przytaknęłam,w końcu każdy ma jakieś sekrety.To południe zbliżyło nas do siebie,a ja byłam szczęśliwa,że ktoś mi powierzył sekret jego życia.
|