Siedząc wieczorem na pomoście ujrzała spadającą na ziemię gwiazdkę.
Przetarła oczy.-Chyba najzwyczajniej w świecie śnię!.Wstała podobiegła pod najbliższą latarnię aby lepiej wiedzieć i pomyślała życznie.Wiedziała że na pewno się tutaj On nie pojawi,ale dała ponieść się przesądom. Nagle jakiś cień zasłonił jej obiket wpatrzenia. Potem usłyszała pogodny głos. -Patrz chyba laduje, rozejrzała się dokoła siebie jednak nikogo nie zauważyła. Faktycznie coś wylądowało. Podeszła bliżej, lecz to `coś` zginęło jej w oczach.
Było to całkiem magiczne. - Niesamowite prawda? Potoczyła wzrokiem teren ii zobaczyła Jego. -Tak to niesamowite że spadająca gwiazda wylądowała a potem nagle zniknęła , ale jeszcze bardziej niesamowite jest to że Ty tu jesteś.
|