staliśmy przed moim domem. trzymał mnie za jedną rękę. zacisnął powieki, i pocałował mnie w czoło. - kochanie, co się dzieje? - zapytałam. przez głowę, przelatywała mi myśl, że chce mnie rzucić. zostawi mnie. to koniec. - ja umieram. - szepnął, głosem przepełnionym bólem.
|