Bello... jesteś pewna, ze dokonałaś właściwego wyboru?
Jeszcze nigdy nie widziałem, żebyś tak cierpiała... - Głos mu się
załamał.
Prawda, nie widział, bo gdy cierpiałam dużo bardziej, był daleko stad.
Dotknęłam jego warg.
- Tak, jestem pewna.
Sam nie wiem... - Zmarszczył czoło. - Jeśli to tak bardzo cie boli, to co to za najlepsze rozwiązanie?
- Edwardzie, wierz mi, wiem, bez kogo nie mogę żyć.
-Ale...
Pokręciłam głowa.
- Nie rozumiesz. Może ty jesteś wystarczająco dzielny albo wystarczająco silny, żeby żyć beze mnie, jeśli tak byłoby dla mnie
najlepiej. Ale mnie nigdy nie będzie stać na takie poświecenie.
Musze być z tobą. To dla mnie jedyne możliwe rozwiązanie. / Zmierzch
|