Widziała jak samochód siostry z jej oczu znika.
Znowu wyjeżdża i ją zostawia
“Wkrótce się zobaczymy”- tak często mawiała.
Nie wiedziała, że z siostrą widzi się po raz ostatni.
Nie wiedziała, że po ludziach chodzą tak przerażające wypadki.
Dzwoni telefon:
-Słucham? - mówi do słuchawki
I zastanawia się, czemu po jej ciele chodzą dziwne drgawki.
-Pani siostra miała wypadek.
Tak… - pomyślała. - Moje życie to niekończący się upadek.
-Zginęła na miejscu. Nie dało się jej uratować.
Głos ze słuchawki nie przestawał jej nurtować.
Ale już go nie słuchała.
Co innego w głowie miała.
Nie wiedziała co począć ze sobą.
Z minuty na minutę stała się inną osobą.
Nie była taka jak kiedyś-radosna, przebojowa.
Jej całe życie ogarnęła żałoba.
Koniec przyszedł tak niespodziewanie…
Nie pozwalając zabliźnić się ranie.
Trochę prochów, kilka cięć…
Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć…
Pięć sekund i ona też nie żyła.
Nie miała dla kogo żyć, więc i ona się straciła. / xxlovestoryxx
|