Przyszło. Pukało do drzwi. Długo zastanawiałam się czy otworzyć. Nie wiedziałam kto to. Ale co mi tam, otworzyłam. Weszło do środka, usiadło i poprosiło o kawę. Było ogromne i śmiało się bezgranicznie. Mówiło coś, że przyszło tylko na chwilę. Było piękne. Promienne, słoneczne.. Chyba nie miało żadnej wady. Po chwili odeszło. Szczęście .
|