- Nareszcie wstałeś. - zakomunikowałam. - A ty kiedy się obudziłaś? - wymamrotał. - Z jakąś dobrą godzinę temu. - No to dlaczego mnie wtedy nie obudziłaś? - spytał. - Po co? - Straciłem dobrą godzinę bycia z Tobą. - Jasne, a cała noc? - To się nie liczy, wtedy byłaś przy mnie. - uśmiechnął się./alcoholicsmile
|