Była na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego . Nie potrafiła pogodzić się z myślą , że On odszedłeś . Wzięła portfel i pobiegła na dworzec . Nie chciała uciekać , bo wiedziała , że to nie pomoże jej zapomnieć . Znalazła faceta w ciemnym płaszczu palącego papierosa . Podeszła do niego wyciągnęła całą forsę jaką miała i powiedziała , że potrzebuje mocnej dawki na 'Złoty strzał' . Nigdy nie ćpała , ale wiedziała co to oznacza wśród narkomanów . Mężczyzna podała jej niewielki woreczek , z białą zawartością . Pobiegła do domu , aby napisać parę słów do najbliższych .Potem poszła to meliny na osiedlu i skończyła tą opowieść . W jej szeroko otwartych , martwych oczach nadal było widać cierpienie , a na jej kościstym nadgarstku nadal wisiała bransoletka z Jego imieniem
|