Kolejny piątek, kolejny weekend, tygodnie mijają, pogoda się zmienia i niby dużo czasu, a tak mało.
Uwielbiam, kiedy przychodzi taki moment, gdy na chwilę zmieniam się w kogoś innego, odpalam myslovitz na maxa i nie myślę o niczym. W tym momencie z góry zakładam, że stanie się coś złego, bo wtedy zakochuję się , ale nie, ja mam wyjebane, wyjebane mam na miłość. Podobno dwa minusy dają plus, już wiadomo ock.
|