Dyskoteka szkolna.Jak zwykle razem.
Potańczyliśmy przez parę piosenek i postanowiłam wyjść do łazienki poprawić makijaż.
Wracając zobaczyłam,iż tańczysz z jakąś dziunią.
Pomyślałam`nic złego nie robi`
lecz w głębi duszy byłam cholernie zazdrosna.
Po czterech kawałkach nadal z nią tańczyłeś.
Zaczynałam się wkurzać.Nagle,ujrzałam,
że idziesz z nią w moją stronę.
Przedstawiłeś mnie jako najukochańszą mordkę na świecie i podziękowałeś za wspólną zabawę.
Odeszła ze skwaszoną miną.Spytałeś mnie `już się nie gniewasz?`.
Odpowiedziałam uśmiechem.Ty zawsze wiedziałeś jak załagodzić sytuację..
|