Chodzilam po centrum handlowym jakbym czegos szukala, i wreszcie znalazlam. Chlopak - wysoki, ladnie zbudowany brunet o czarnych oczach. Byl sam, schodzac schodami na dol modlilam sie aby byl za mna. I nagle spojrzalam za siebie, byl tuz za mna. Przyspieszylam kroku i weszlam do pierwszego lepszego sklepu, skupilam czekoladowego shake i szybkim krokiem wyszlam. Mijalismy sie z 10 razy, raz ja szukalam go, raz on mnie. Przechodzilismy obok siebie posylajac nawzajem sobie usmiechy, nagle poszlam za nim do sklepu z kwiatami, ale szybko wyszlam bo myslalam ze moze ma dziewczyne i chce jej kupic prezent. Usiadlam na lawke, przez chwile sie zagapilam a gdy juz cie szukalam nigdzie nie moglam znalezc. Nagle ktos zlapal mnie za reke i powiedzial ; - A myslalem ze juz nigdy nie pogadamy
|