- Więc wyjeżdżam na weekend, a ty zostaniesz tu sama, więc jak byś mogła … - Obiecuję, że nie wpadnę pod żaden samochód, nie zgubie się w pobliskim lesie i nie będę chodzić ciemnymi uliczkami w mieście. - Tak? Więc cieszę się, że jesteś taka odpowiedzialna za własną osobę. Będę wyrywał mniej włosów podczas wyjazdu, nie martwiąc się co minuta o ciebie. Ale nie o to chciałem cię prosić.
- Obiecałam, że będę uważać. Co jeszcze mogę obiecać?
- Że nie będziesz sprzątać garażu podczas mojej nieuwagi. Twoje terytorium to cały dom. – powiedział – No, po za garażem. – poprawił się po chwili. – Chcę mieć tam swój bałagan. Dzięki niemu wiem, gdzie co jest. - Jak sobie życzysz. - Taaak? No dobrze, skoro załatwiliśmy już tą najważniejszą sprawę, to mogę cię już odwieźć do szkoły. – wychylił głowę zza gazety i uśmiechnął się promiennie.
|