Przechodząc znów spotkałam Ciebie po raz tysięczny, mój wzrok zatopił się w twoich zielonych oczach i nagle wszystko przestało się liczyć. Czułam jakby czas staną w miejscu w tych 2 sekundach, które dla mnie trwały odrobinę wieczności... wszystko wróciło. A moje serce biło nad stan - szybciej niż w normie. A potem ty spuściłeś wzrok... I poszedłeś dalej. Ja nie potrafię przejść obok Ciebie tak obojętnie. Serce by mi na to nie pozwoliło.
|