Pierwsza randka, pierwsze oficjalne trzymanie się za dłonie i pierwsze wyznania miłości. Ktoś z boku stwierdziłby, że zachowują się, jak dzieci, kiedy oni mieli już po dobre dwadzieścia lat. Ganianie się po parkowej alejki, chowanie za drzewami i głośny śmiech. Mógł tak bez końca wpatrywać się w jej promienną twarz, oświetlaną teraz przez ciepłe promyki słońca, które barwiły jej policzki w odcień ciemniejszego różu. Była jego życiem.
|