Powietrze wypełniał zapach tytoniu i wiśniowych świeczek, które chwilę wcześniej rozpaliła w kuchni jej przyjaciółka, nieco już odurzona alkoholem, który tego wieczora lał się jak z nieba. Siedząc sama w pomieszczeniu na kuchennym blacie wsłuchiwała się w lecącą zza ściany, głośną muzykę. Jednak nic nie było w stanie zagłuszyć jej myśli, w których biła się z własnym sercem i rozumem. Przygryzła myślicielsko wargę, po czym łyknęła ostatek trunku z wysokiego kieliszka.
Wyciągnęła z szafki za sobą paczkę papierosów i kiedy już się odwróciła, mało nie pisnęła, widząc go przed sobą. Zjawił się niespodziewanie, tak szybko, że nawet nie zdążyła wydusić z siebie ani słowa, kiedy chwytając jej głowę w swoje dłonie przycisnął swoje usta do jej. Smak Martini zmieszał się ze smakiem jego ust...
|