siedzieliśmy ze znajomymi pod blokiem. od rana miałam zły humor, a Ty dodatkowo palnąłeś jakims głupim tekstem. strzeliłam focha jak dziecko. udawałam , że nie słysze jak do mnie mówisz. znajomi mieli z Ciebie polewkę, a Ty coraz bardziej się wkurzałeś. śmieszyło mnie to, ale roznosiły mnie nerwy na samą myśl o tym co przed chwilką wypaliłeś. wkońcu stanąłeś nade mną z piwem w ręku mówiąc : ' piwka , Skarnie. przepraszaam, no !' , robiąc przy tym słodką minkę . spojrzałam uśmiechając się i mówiąć : ' no już, głuptasie, już'. uwielbiałam Twoje przeprosiny. / veriolla
|