"Jest taka pora, godzina jest taka - koło czwartej rano, kiedy tramwaje jeszcze nie jeżdżą, a autobusy nocne już nie jeżdżą. Dresy są za bardzo pijane, żeby Ci dowalic, a policja zbyt zblazowana, zaspana i znudzona, by chęć przejawiać mandatu wlepienia, za lanie, pod sklepem. Wtedy liczy się tylko spacer i krawężnik. Po którym idziesz i wcale cię to nie dziwi. Dopiero później, jak w krwi promili ubywa, sprawę sobie zdajesz, że po krawężniku chodzić nie uchodzi w tym wieku."
|