Fajnie, niefajnie. Jak kto woli. Czuję się fatalnie, czuję jakby życie mi uciekało między palcami. Czuję się niedowartościowana, wciąż mi czegoś brakuje. Nigdy nie czułam się osobą ważną dla kogoś, nigdy nie czułam się idealną, pogodziłam się z tym, jest mi z tym bardzo dobrze, przezwyczaiłam się. Nauczyłam się troche o życiu. Nikt nigdy nie mówi szczerego przepraszam, a jak mówi, to tylko dlatego, że coś od środku mu karze. Słowo "będzie dobrze" mówione z litości. Nienawidzę litości. Nienawidzę świata. Rozgryzłam go na "biliard" kawałków. Was też.
|