Tak trudno to opisać, samotność w otchłań mnie popycha jak kamień, na skraju przepaści. Śmierć bezlitośnie zaciska mnie w garści, wyliczam w głowie te wszystkie nasze sprawy, nasza przeszłość - etap jaskrawy, w całym moim życiu, który bez Ciebie się dławi, znieczulenie nic tu nie poprawi... ;(
|