- ooo! ooo! patrz! - co?! o co chodzi?! - uśmiechnął się do mnie! - serio? - tak, serio. i nie, nie wyobraziłam sobie tego. na prawdę mnie zauważył. - skoro tak mówisz.. - no weź! nie wierzysz mi, to odwróć się i spójrz na prawo. stoi pod tym wysokim starym dębem. odwróciłam się. jak podejrzewałam, nikogo tam nie było. cały czas patrząc na drzewo odpowiedziałam: widzę go.
|