zawszee.. zawsze był przy niej. jako kumpel, jako przyjaciel, jako wróg, jako miłość.. zawsze mogła na niego liczyć, kochała go jak głupia. a on? zależało mu na niej, fakt. ale tak samo zależało mu na wszystkich innych dziewczynach. wmawiał jej że liczy sie tylko ona, aż w końcu uwierzyła... było pięknie, przez chwile. tak cholernie lubiła wracać do domu tą drogą którą kiedyś szła z nim, lubiła zatrzymywać sie w miejscach które miały dla nich znaczenie, lubiła patrzeć w przeszłość. i chociaż za każdym razem coraz bardziej łamało jej sie serce, niegdy nie płakała... zawsze wierzyła że wróci... wrócił, kiedy przypadkowo spotkał ja na mieście trzymając za ręke jej przyjaciółke.
|