wszystko było idealne.. długie nocne rozmowy, ciągłe sms'y, codzienne spotkania.. z czasem spotykali sie rzadziej, dalej rozmawiali po nocach, a brak czasu na spotkania tłumaczył poświęceniem sportu... spotykali sie raz w tygodniu, może dwa, nie dzwonił, czasem napisał smsa... w końcu przestali sie spotykać, przestał dzwonic, pisać.. a przeciez byli razem. tłumaczył że nie ma czasu, że zaczął sie sezon, wszystko znosiła, we wszystko wierzyła, do czasu kiedy jej najlepsza przyjaciółka zapytała czy nie zna żadnej izy... nie znała. iza? iza była jego nową dziewczyną, teraz iza sie liczyła, teraz pewnie z iza siedział i "ich" miejscu.. właśnie teraz okazało sie że teraz trzyma ize za ręke kiedy spotyka znajomych, że to izie mówi ile dla niego znaczy, to z izą potrafi przemilczeć godzine tylko patrząc sie na siebie, to iza czeka aż zza zakrętu wyjedzie jego rower, to iza ma na sobie jego granatową bluze...
|