Życie znów wydaje mi się złe. Znów widze problemy nie do rozwiązania. Uciekam od spraw, które trudno jest mi rozwiązać. A przecież było tak łatwo. Nie ruszało mnie to że w życiu jest pod górkę, że nie zawsze jest tak jak chcemy. Wiedziałam, że to co się dzieje to tak ma być. Jakby wszystko było zapisane w jakiejś księdze i moje życie toczyło się według niej. I uśmiechałam się nawet gdy coś nie było śmieszne. Nie myślałam o swoich problemach, bo wiedziałam, że one muszą być. Żyłam problemami innych by móc nastawić ich to życia tak jak ja jestem nastawiona. Coś pękło. Dlaczego.. ? Jakieś załamanie.. ? Czy coś to spowodowało..? Czy ktoś.. ?
|