jest godzina 7.00 - Ty wstajesz do pracy jak zwykle wrzeszaząc : ' zaspaliśmy!' , przy okazji budząc mnie do szkoły. zaspana latam po górnym piętrze w Twojej koszulce, Ty prawie na śpiąca ogarniasz poranną toaletę. jakieś piętnaście minut później pędzimy już - Ty do szkoły, ja do pracy. po męczących ośmiu godzinach szkoł wracam do domu z zamiarem zrobienia Ci obiadu. jak zwykle jestem tak zmęczona , że po chwili zasypiam. budzisz mnie koło 17 słowami : ' wróciłem , ale spadam do studia - wieczór jest nasz. nie będę nic jadł'. zaspana ledwie Cię słucham, nakrywając głowę kocem. po jakimś czasie zabieram się za ogarnianie szkoły i jak zwykle dostaję smsa : ' Skarbie, zostaję dłużej. nie czekaj'. więc 'nasz wieczór' spędzam czytając , bądź pracując z laptopem. rutyna ? nie dziw się, może zaskoczyć nawet w takim wieku. szkoda , że tak mało czasu mamy dla siebie .. / veriolla
|