Powolnym krokiem podeszła do morza, woda zakrywała jej stopy, czuła piasek między palcami. Zaczynało się ściemniać, słońce chyliło się ku zachodowi, zdjęła z palca pierścionek, który otrzymała od Niego, niewiele ponad 5 miesiecy temu. Wtedy jeszcze byli tacy szczęsliwi..Zamachnęła się i wrzuciła pierścionek do wody, łzy powoli spływały jej po twarzy, nie mogła się powstrzymać. Nienawidziła patrzeć na ten mały brylancik, który niedawno lśnił na jej palcu, za bardzo przypominał jej to wszystko co już było, ale się skończyło. Usłyszała kroki za sobą, odwrociła się.. Stał tam ! Na przeciwko niej i patrzył jej prosto w oczy. Podszedł, ujął jej dłoń w swoje ręce i włożył na palec pierścionek, który dopiero wrzuciła do wody. -Zgubiłaś coś maleńka - szepnął i pocałował ją w policzek..Sekundę po tym obudziła się cała zlana potem..Ten sen chyba oznaczał, że nigdy się od Ciebie nie uwolnię, Marku..
|