ej! wiesz.. to bylo tak.. spotykalam Cię codziennie, potem jakos tak calkiem niewiadomo jak wyszlo, ze zostalismy przyjaciolmi.. ale to byla taka przyjazn na pokaz.. niby zawsze moglismy na siebie liczyc, ale jakos malo rozmawialismy.. czesto nawet nie wiedzielismy co u nas na wzajem... dopiero po jakims czasie.. tak, to juz byly wakacje.. wtedy wszystko sie odmienilo.. wtedy zaczelismy byc dla siebie na prawde wazni.. cholera nawet nie wiesz jaka wtedy bylam szczesliwa..mialam prawdiweg przyjaciele i to w dodatku byles Ty..! wiesz ile to dla mnie znaczylo..? rozumielismy sie bez slow.. potrafilismy godzinami siedzieć w ciszy muzyki, bez żadnych slow i bylo .. bylo tak cudownie.. nie musielismy nic mowic a nigdy nie bylo miedzy nami tego dziwnego napiecia kiedy nie wie sie co powiedziec.. nam przebywanie z soba przychodzilo tak naturalnie jak oddychanie.. nie meczylismy tym.. wrecz odwrotnie ,. upajalismy kazda chwila.. a przy rozstaniu bylismy tak cholernie smutni, ze musimy odejsc
|