I piątego dnia on rozmieścił wszystko, co posiadał na środku pokoju i patrzył, jak to płonie.
I wyrecytował wszystkie piękne słowa, które nigdy nie wyszły z jej ust. To były te same słowa, które kpiły z niego teraz i mówiły,że ona już nie wróci.
Że jest niczym, że niczego nie jest wart.
I tylko jedno zdanie się powtarza.
Już nigdy więcej nie pokocham.
|