szłam "naszym" parkiem. w słuchawkach mp3'ójki słuchać było Twoją ulubioną piosenke. nagle poczułam delikatne wibracje. na mojej twarzy pojawił się dziecięcy uśmiech, a tęczówki zaczęły błyszczeć, a gdy zobaczyłam ,że Twoje imię widnieje jako nadawca radość była nie doopisania. poprostu cieszyłam się jak dziecko, któremu ktoś zadł ogromnego lizaka. czar prysł, gdy zobaczyłam treść sms: przepraszam lala, ale nie możemy być razem. /slowemnieogarniesz
|