Nie znalazła sposobu na ukojenie bólu po stracie Wielkiej Miłości. Płakała nocami - to nie dodawało jej otuchy..Spróbowała raz - potem się uzależniła od krwistych znaków na ręce. Codziennie przbywało po kilka nowych. Ahh.. jaka ulga ! Wszystkie problemy takie dalekie, bezsensowne, nic nie znaczące. Do czasu gdy żyletka za głęboko w skórę weszła i już nie było odwrotu. Wanna pełna krwi.. i obraz powoli się rozmazuje../anitkaa
|