tak bardzo za nim tęsknię.. codziennie kiedy otwieram oczy wpatruję się nieruchomo w sufit i zastanawiam się czy ma to najmniejszy sens żebym dzisiaj wstała z łóżka.. po kilkunastu minutach niemych spojrzeń zwróconych w stronę słońca przebijającego się przez żaluzje niechętnie.. ale wstaję. ruszam tam gdzie potrzebuje. nikt nie dyktuje mi niczego. unikam go.. bo nie chce widzieć już jego cudownych oczu które tak bardzo kocham. myślę o Nim cały czas.. choć nie chcę , ale myślę. to jest silniejsze ode mnie .. przepraszam.. nie wiem dlaczego , ale tak na wszelki wypadek.. żyję inaczej. jeżeli można to tak nazwać. teraz rozważam każdy krok w przód.. dlaczego? bo jest we mnie cicha i znikoma chęć do życia.. chęć spełniania marzeń .... ale czy ono ma bez Ciebie jeszcze jakiś sens..? szczerze..? tak.. tak właśnie mi ciebie brakuje.
|