Odkąd byli dziećmi on nigdy po nia nie przyszedł.. zawsze spotykali sie w 'ich miejscu'. czasami zastanawiała się nawet czy on w ogóle wie gdzie ona mieszka.. , ten wieczór spędziła samotnie ponieważ on nie mógł się spotkać.. , słuchając muzyki, siedząc na parapecie swojego okna, odpaliła kolejnego już papierosa , myślała o nim.. zobaczyła spacerującą za ręke pare.. pomyślała że chciała by teraz zobaczyć jego. wpatrując sie w zakochanych dostrzegła że chłopak jest jej znany.. w jednej sekundzie prysły wszystkie jej marzenia, a do oczu napłynęły łzy.
|