zasnęła dopiero nad ranem, bo nie mogła przestać o nim myśleć. wstała półprzytomna, nie wsypana.. już wiedziała że dzisiejszego dnia nic dobrego ją nie spotka.. ubrała sie pomalowała i wyszla. gdy skończyła lekcje i wychodziła ze szkoły spojrzała w miejsce gdzie on zawsze stal i czekał na nią. nie wierzyła własnym oczom.. czekał , uśmiechnął się, a jej serce oszalało. jednak on nie usmiechał się do niej.. dziś przyszedł pod szkołe po inną. pocałowali sie , on chwycił ją za ręke i odeszli. a ona stała a z jej oczu znów leciały łzy .
|