obudziłam się z uśmiechem na twarzy. promienie słońca wchodzące do mojego pokoju przez okno lekko ogrzewały moją twarz. przewróciłam się na drugi brzeg. od kilku miesięcy nie znajdywałam Go obok. tym razem było inaczej. owszem, nie było Go. lecz nie wybuchnęłam histerycznym płaczem z tęsknoty za Nim. uśmiechnęłam się dumna z siebie, że nareszcie zapomniałam.
|