Zabrał mnie na spacer do lasu, szliśmy za szybko nawet jak na nas, zatrzymał się po środku znajomej mi polany, powiedział, że to nie ma sensu, że odchodzisz, zaczęłam płakać, uklękłam i błagałam, żebyś został, a on powiedział, że żartował. Tak było zawsze, zawsze kiedy chciał poprawić sobie humor..
|