Od poniedziałku do piątku, codziennie o ósmej dwie, wchodzę do miejsca gdzie spotkam Cię na 99,9 %. Widujemy się często, mamy obok siebie lekcje, przesiadujesz w szatni, w której ja też bywam, nawet na mnie nie patrzysz, nawet się nie uśmiechasz, nawet nie powiesz głupiego cześć. Oprócz mnie witasz się ze wszystkimi, moimi przyjaciółkami, znajomymi. Wiesz, że to mnie boli, wiesz, że pragnę, żebyś to do mnie się uśmiechał, na mnie patrzył flirciarskim wzrokiem i do mnie mówił! A nie do tych kilku sympatycznych dziewcząt i reszty tępych tapeciar.
|