kłamałeś mówiąc, że mnie kochasz. nigdy Ci na mnie nie zależało. za każdym razem byłeś ze mną dla zabicia nudy. byłam Twoją zabawką. pomiatałeś mną. kłamałeś mi prosto w oczy. wciąż powtarzasz pewien rytuał.. ranisz mnie cholernie, a potem po jakimś czasie znów wracasz. po raz kolejny wszystko zaczyna się od początku. ale nawet nie wiesz jak ja cholernie uwielbiam Twoje powroty. w najmniejszym stopniu nie zdajesz sobie sprawy ile uśmiechu mi nimi przysparzasz. pomimo tego, że wiem, iż niedługo znów odejdziesz po raz kolejny łamiąc mi serce na tysiąc maleńkich kawałeczków wchodzę w to. ulegam pokusie powrotu do Ciebie. ale czego się nie robi dla tak wielkiej masy szczęścia? czego się nie robi dla miłości?
|