siedział w swoim pokoju, myślał o Niej, wspominał ich chwile. ich szczęście.. już nieodwołalnie stracone. wtem włączyła się ich piosenka, telefon dzwonił.. to mogła być tylko Ona. ten dzwonek był przeznaczony tylko i wyłącznie dla Niej. zerwał się. bez namysłu odebrał. usłyszał Jej łamiący się 'przyjdź.. do mnie.. proszę.' rozłączył się. wybiegł z domu. skierował się w Ich miejsce. była tam na pewno. czuł to. gdy tylko Ją zobaczył, przyśpieszył tempo. gdy był wystarczająco blisko złapał Ją w ramiona i przytulił jak najmocniej potrafił. topiąc twarz w Jej włosach szepnął 'już nigdy nie pozwolę Ci odejść. nigdy!'.
|