Mała istota z dużym imarzeniami
Łudziła się błahym igestami
Trzymała nadzieje w sercu na dnie
Że ten ktoś nie będzie mówić ?nie?
Zastanawiała się nad sensem istnienia
I Czy spełnią się czasem marzenia
Chciała odnaleźć odpowiednia drogę
I dażyć nią nawe tprzez przestrogę
Nie potrafiła przestac kochać
Lecz zaczęła się wahać
Czy wierzyć w miłość i jej przeznaczenie
Czy słuchac rozumu i znieśc odrzucenie
Nie była mądra ani piekna
Może dlatego stała mu się obojętna
Chce choć raz poczuć szczęcia smak
Bo tego jej najbardziej brak
|