Czekam na słońce po tej cholernej burzy... Dzięki Wam już pomału czuję promienie, które ogrzewają mi serce. Chociaż jeszcze daleko do powrotu mojej wiecznie zacieszonej papy, zaczynam się uśmiechać... Pojawia się płomyk nadzieji na lepsze jutro, na lepszą codzienność, na światło w umyśle, na to, że będę mogła ponownie cieszyć się wiosną... I chociaż wspomnienia długo będą mnie zabijać od środka, trzeba jakoś żyć. Nie wiedziałam, że anioły latają tak nisko... Podtrzymując mnie, bym nie upadła... Podnosząc gdy już upadnę... Jesteście mistrzowskim 'security' w moim życiu. Kolorujecie mi codzienność, dodając ciepłych barw... Poczucie bliskości przyjaciela daje mi wielką siłę. Dziękuję Wam z całego serca, za pomoc, oddanie, rozmowę i śmiech...
|