Tak wiele myśli chodzi po głowie
Tak wiele uczuć w sercu się kłębi
I słów tak wiele - wypowiedzianych
I tych, co gdzieś tam kryją się w głębi
Tak wiele szczęścia, tyle miłości
Tak z boku patrząc widzę swe życie
Ale też bólu i samotności...
Taka jest prawda chowana skrycie Pytasz,
czy jesteś tego powodem Nic już nie powiem...
sam tego nie wiesz?
I tak powodów odnajdziesz tysiąc
Ażeby tylko obronić siebie.
Mówię do Ciebie tymi wierszami
Licząc, że może w końcu zrozumiesz...
Tymczasem słyszę te wszystkie słowa,
Których wycofać przecież nie umiesz...
Czytam to wszystko, co napisałam
Wiesz, wtedy, jeszcze parę miesięcy temu
I muszę stwierdzić, że mnie przerażasz
Tak bliski jesteś temu dawnemu...
Pewnie nie wierzysz, szukasz tu gniewu,
Złości, przekory - i się obrażasz...
Poczytaj sobie, może sam stwierdzisz
To, czego jeszcze nie zauważasz
Bowiem dlaczego - odpowiedz proszę
Dlaczego wszystko gdzieś się rozmyło?
I Twoje słowa - do mnie! Kochanej!?
I dni te ciche, których nie było...
|